Zawisza Czarny – recenzja

Długo zastanawiałem się czy w ogóle recenzować tę książkę. Podjęte są tam dość drażliwe tematy, wyśmiewane są różne grupy społeczne i ich zachowania i pojawiają się określenia, które w obecnych czasach są traktowane jako „mowa nienawiści”. Dlatego każdy, kto sięgnie po omawianą tu pozycję, czyli Zawiszę Czarnego, powinien mieć należyty dystans do powyższych kwestii.

Zawiszę, autorstwa Jakuba Ćwieka, kupiłem w ciemno po przeczytaniu kilku wcześniejszych jego książek (m.in cztery tomy Kłamcy, o których na pewno kiedyś tu napiszę), będąc pewnym, że dobrze wydaję pieniądze. W okolicach 70 strony zacząłem tracić tę pewność i nawet sprawdziłem, czy czasem nie pomyliłem sobie autora, albo czy to nie zbieżność nazwisk, ale nie, wszystko się zgadzało. I przez kolejne mniej więcej 70 stron ta wątpliwość była coraz mocniejsza, ale w pewnym momencie zaczęło się wreszcie dziać coś, co mnie zaintrygowało i szybko zmieniłem zdanie o Zawiszy.

Ćwiek niemalże złośliwie, a na pewno prześmiewczo, uwypukla pewne stereotypy dotyczące kiboli, narodowców, pracowników korpo. Dostało się też kilku grupom o charakterze ruchów społecznych, m.in feministkom czy rowerowej masie krytycznej. Pojawił się też motyw rasizmu, co, biorąc pod uwagę głównego bohatera, wcale nie jest takie zaskakujące. Problemem jest to, że teraz, kiedy walka o równouprawnienia czy tolerancję, przy jednoczesnym uważaniu narodowców i otwarcie zadeklarowanych kibiców za nazistów (czy faszystów), są to dość kontrowersyjne tematy i wcale się nie zdziwię, jeśli w niedługim czasie jakaś pani, o której nie wolno pisać „pani” bo nie wiadomo, czy utożsamia się jako kobieta, oskarży Ćwieka o szkalowanie czy inne podobne wymysły. W takim świecie żyjemy.
Mi osobiście takie punktowanie i dogryzanie kilku wybranym grupom społecznym nawet się spodobało, bo chociaż jest to lekka lektura, to nieco jednak Zawisza zmusił mnie do przemyślenia swojej pozycji i przynależności w społeczeństwie.

Wcześniej wspomniałem, że pierwsze kilkadziesiąt, a nawet i ok 120 stron, jest średnie. A przynajmniej ja tak to odebrałem, mało się działo, akcja rozkręcała się powoli, w tej części przede wszystkim poznawaliśmy bohaterów, żeby w drugiej połowie książki akcja działa się błyskawicznie. I właśnie dzięki temu podkręceniu tempa i śmiem twierdzić, że typowym dla Jakuba Ćwieka, odjazdom, wkręciłem się na tyle, że ponad 2/3 tego tytułu przeczytałem w jeden wieczór. A byłem blisko odrzucenia Zawiszy Czarnego  w kąt.

O fabule dużo pisał nie będę, tylko tyle, że głównym bohaterem jest tytułowy Zawisza Czarny, ale nie ten znany nam z historii, tylko Afrykańczyk, który został wychowany i nauczony wszystkiego co wie o Polsce od misjonarza, niejakiego ojca Jana. Misjonarz nauczył Zawiszę m.in walki, jako, że przed życiem poświęconym Bogu, był komandosem.
Wydarzenia dzieją się w Warszawie na przeddzień i w dniu fikcyjnego meczu Polska-Hiszpania. Zawisza przyjechał do stolicy z Katowic właśnie na ten mecz, ale został wplątany w dziwną sytuację, kiedy jeden z narodowców działający w „podziemiu” wręczył mu przez pomyłkę teczkę z dziwnymi zdjęciami.

Wśród innych bohaterów jest Ordon, legendarny narodowiec, który miał zapoczątkować w Polsce „tradycje” kibolowskie. To właśnie on był właściwym adresatem teczki.
Poza Ordonem poznajemy Gośkę i Sawkę. Pierwsza z pań jest rozwódką, która przywiozła do Warszawy syna, Pawełka. Chłopiec miał spędzić trochę czasu z ojcem. Oboje poznali Zawiszę w pociągu, a drugie spotkanie Gośki z naszym bohaterem było tym wydarzeniem, dzięki któremu dałem drugą szansę tej książce. A Sawka? To warszawska taksówkarka, jeżdżąca, otrzymaną po dziadku, zabytkową warszawą. Ale to nie było jedyne zajęcie Sawki.

Książkę polecam, zdecydowanie. Jeśli ktoś przebrnie pierwszą setkę stron, to później jest ciekawiej. I wtedy albo kogoś wciągnie to, co wymyślił Ćwiek (a jeśli ktoś czytał jego inne pozycje, to wie, że może się spodziewać różnych pomysłów), albo odrzuci Zawiszę i więcej do niego nie wróci. Ja sam daję  solidne i bardzo mocne 8/10.

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.